Od Pawła Włodkowica do św. Jana Pawła II. O wkładzie polskim w dzieje praw człowieka i ich ochrony
W naukach społecznych prawa człowieka są definiowane jako zespół fundamentalnych i powszechnych uprawnień, przysługujących każdej ludzkiej istocie - osobie. Wywodzą się one z prawa boskiego, naturalnego (nie stanowionego), a ich źródłem i podstawą jest przyrodzona godność, stąd obowiązują niezależnie od jakiejkolwiek władzy publicznej – państwo ani ich nie nadaje, ani też nie ma mocy odebrać, natomiast może (i powinno) uznać je i chronić. Ponadto nie istnieje możliwość zrzeczenia się ich. Oczywiście, każda jednostka żyje, funkcjonuje w określonej społeczności i, w pewnym zakresie, musi się do niej przystosować, dlatego też sfera wolności jednego człowieka ograniczana jest przez analogiczne obszary swobód pozostałych osób. Z powyższych uwag wynikają kolejne cechy tych praw: przyrodzoność, niezbywalność i nienaruszalność.
Szeroko pojęta sfera praw człowieka pozostaje w kręgu zainteresowań przedstawicieli różnych dyscyplin naukowych (m.in. nauk prawnych, historii, filozofii, socjologii i politologii). Najogólniej rzecz ujmując, można wyróżnić następujące stadia rozwojowe w dziejach ochrony przedmiotowych wolności:
1) idealizacja – pojawienie się w ludzkiej świadomości myśli, ogólnej idei;
2) konceptualizacja – powstanie konkretnej, całościowej i logicznej koncepcji;
3) normatywizacja – wyrażenie w formie norm prawa pozytywnego;
4) konstytucjonalizacja – zamieszczenie w treści ustawy o randze zasadniczej dla ustroju państwa;
5) internacjonalizacja – umiędzynarodowienie ochrony prawnej, stworzenie międzynarodowego systemu gwarancji;
6) realizacja – urzeczywistnienie, ochrona w praktyce.
Patrząc na historię praw człowieka można zauważyć, że ich ewolucja odbywała się praktycznie dwutorowo: z jednej strony kształtowały się koncepcje teoretyczne, z drugiej zaś – następowało zaszczepianie na grunt prawa stanowionego, nierzadko ze względów czysto pragmatycznych, niektórych elementów wolności ludzkich.
Ponad tysiącpięćdziesięcioletnia historia Polski obfituje w wydarzenia zarówno wspaniałe, jak i dramatyczne. Wielkie zwycięstwa i sromotne klęski przez wieki wpływały na życie Narodu mieszkającego w centrum „starego kontynentu” i nie pozostającego na uboczu tego, co się na nim działo, lecz, co więcej, współuczestniczącego w procesie kształtowania Europy. Doświadczenia pokoleń Polaków sprawiały, że często na uwadze mieli nie tylko sprawy własnej nacji, ale też innych grup i osób. Szerokie grono działało, pisało, walczyło, pracowało itp. ze świadomością istnienia pewnych praw należnych każdemu człowiekowi. Dlatego nie powinno budzić wątpliwości stwierdzenie, iż Polacy (czy może ściślej: ludzie utożsamiający się z państwem polskim) wnieśli istotny wkład w rozwój idei oraz praktycznej ochrony praw i wolności ludzkich, a panujący zwłaszcza po 1989 roku pogląd, że Polska, jako nowicjusz w tych kwestiach, musi „uczyć się” wszystkiego od innych, jest krzywdzący.
Opisywanie polskiego wkładu w dzieje praw człowieka i ich ochrony należy rozpocząć od wspomnienia myśli Pawła Włodkowica z Brudzenia (ok. 1370 - ok. 1440) – rektora Uniwersytetu Krakowskiego, który swoimi nowatorskimi poglądami wyprzedzał czasy, w których dane było mu żyć. Ten „najmniejszy wśród doktorów dekretów” już w średniowieczu, w wieku XV, a więc na długo przed epoką oświecenia, sformułował koncepcję praw i wolności ludzkich. Kluczowe dla jego dorobku traktaty i pisma, powstałe w związku ze sporem polsko-krzyżackim (m.in. na obradującym w latach 1414-1418 soborze powszechnym w Konstancji, gdzie delegacja reprezentująca Królestwo Polskie i Wielkie Księstwo Litewskie, z arcybiskupem gnieźnieńskim Mikołajem Trąbą na czele, musiała stawić czoła rzecznikom interesów Zakonu Szpitala Najświętszej Maryi Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie, m.in. dominikaninowi Janowi Falkenbergowi czy ówczesnemu biskupowi warmińskiemu Janowi Abezierowi), zawierają wiele myśli dotyczących praw narodu (głównie do istnienia, samostanowienia, pokoju i życia według uznawanych norm) oraz jednostki (np. do życia, wolności, własności, słusznego procesu, a także wolności religii i ekspresji). Ponadto, Włodkowic wskazywał na fakt, iż ludzie, będąc podmiotami niezbywalnych uprawnień, mają też swoje naturalne obowiązki. Wychodząc od prawa Boskiego i przyrodzonej godności każdej osoby ludzkiej, głosił nakaz miłości bliźniego, również niewiernego (Żyda, Saracena, innowiercy czy poganina), oraz nawoływał do pokoju. Dzieła Mistrza Pawła, a zwłaszcza sformułowana przez niego doktryna tolerancji religijnej, mają olbrzymią wartość z punktu widzenia zarówno wczesnej, jak i współczesnej koncepcji praw człowieka.
Dołęga – herb rodowy Pawła Włodkowica
W kolejnych wiekach Korona Królestwa Polskiego, a od 1569 roku Rzeczypospolita Obojga Narodów, należały do niewielu krajów, w których prawa i wolności ludzkie wywierały realny wpływ na funkcjonowanie państwa. Z uwagi na tolerancyjną praktykę przyjmowania osób (głównie różnowierców) uchodzących przed prześladowaniami z innych części Europy, nasza Ojczyzna w pełni zasłużyła na miano „kraju bez stosów”. Należy pamiętać też o immunitetach i przywilejach, które uzyskała szlachta od kolejnych królów w latach 1374 - 1505 oraz kształtującym się w tym czasie polskim parlamentaryzmie. W tym kontekście trzeba zwrócić uwagę przede wszystkim na statut wydany przez Władysława II Jagiełłę w Warcie w 1423 roku, zawierający m.in. przepisy dotyczące ochrony prawnej własności nieruchomości i elementy prawa do niezawisłego sądu, oraz wyrażoną w 1430 roku w Jedlni i powtórzoną trzy lata później w Krakowie zasadę neminem captivabimus nisi iure victum – w dosłownym tłumaczeniu: „nikogo nie uwięzimy, kto nie zostanie pokonany prawem” – (czyli bez wyroku sądowego), będącej przejawem nietykalności osobistej, a także przywilej cerekwicko-nieszawski, w którym Kazimierz IV Jagiellończyk, poza utrzymaniem w mocy dotychczasowych praw, zagwarantował, że nie będzie wydawał nowych ustaw, nakładał ciężarów publicznych, ani zwoływał szlachty na wyprawę wojenną bez uprzedniej zgody sejmików wojewódzkich i ziemskich. Swoistym kamieniem milowym, z punktu widzenia praw człowieka, były wypracowane w 1573 roku (podczas bezkrólewia po bezpotomnej śmierci Zygmunta II Augusta) artykuły henrykowskie, które, poza określeniem pozycji króla w państwie, zawierały też normy dotyczące parlamentu, rządu i administracji, sądownictwa, skarbowości oraz organizacji wojska, a także gwarancję zachowania wszystkich przywilejów szlacheckich. Z uwagi na charakter tego dokumentu, niektórzy historycy nazywają go pierwszą polską ustawą konstytucyjną.
Ustrój demokracji szlacheckiej, oparty na wolnościach osobistych, ekonomicznych, politycznych i prawie oporu, nawet zbrojnego, wobec elekcyjnego władcy nie dotrzymującego warunków „umowy” ze stanem „panów braci” (artykuły henrykowskie i pacta conventa), w okresie reformacji uzyskał kolejny element w postaci wolności religii. Nie bez znaczenia dla utrwalenia takiego porządku był ruch egzekucji praw. Co znamienne, porządek prawny Rzeczypospolitej, przewidujący równowagę między najważniejszymi organami państwa (król i sejm walny, złożony z senatu i izby poselskiej, wraz z sejmikami), został tak skonstruowany, iż, z jednej strony, władcy, pomimo ograniczeń, zachowali stosunkowo liczne prerogatywy (m.in. proponowanie ustaw, mianowanie urzędników), z drugiej zaś – obywatelom przysługiwał szeroki zakres wolności i znaczny udział w życiu publicznym (sprawowaniu władzy).
Niestety, cechująca Rzeczpospolitą Obojga Narodów enklawa swobód z biegiem czasu doprowadziła do nadużyć i anarchii, a przecież już ksiądz Piotr Skarga przestrzegał przed nieodpowiedzialnym korzystaniem ze „złotej wolności”. W II połowie XVIII wieku, w okresie panowania króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, kiedy kryzys polityczny i społeczny stał się już widoczny, a ingerencja obcych mocarstw, głównie zaborczych „sąsiadów” (Rosji, Prus i Austrii), w sprawy polskie ewidentna, zaczęto wprowadzać szeroki program reform. Dążenia do przemian życia publicznego zintensyfikowały się po I rozbiorze Polski w 1772 roku. Ich fundament tworzyły oświeceniowe idee oraz działalność m.in. Hugona Kołłątaja i Stanisława Staszica, którzy, zgodnie z duchem epoki, w swoich pismach używali już terminu „prawa człowieka” w odniesieniu do podstawowych uprawnień ludzkich, łącząc je z określonymi powinnościami. W tym czasie coraz mocniej akcentowany był również postulat równości wobec prawa dla przedstawicieli wszystkich stanów, nota bene sformułowany już w epoce renesansu przez Andrzeja Frycza Modrzewskiego. Dzieło reformatorów uwieńczyło uchwalenie w 1791 roku Konstytucji 3 Maja, stanowiącej jeszcze długo w XIX wieku wzór dla innych rozwiązań tego typu. Wymieniony wyżej akt, normujący w sposób nowoczesny ustrój państwa – zawarto w nim np. koncepcję samostanowienia i suwerenności narodu oraz zasadę trójpodziału władz (na: prawodawczą, wykonawczą i sądowniczą) – co prawda nie znosił podziału społeczeństwa na stany, ale m.in. przyznawał mieszczanom uprawnienia przysługujące dotychczas wyłącznie szlachcie (przede wszystkim nietykalność osobistą, prawo wybierania delegatów do izby poselskiej i swobodę nabywania dóbr ziemskich) oraz deklarował poprawę losu „chłopów włościan” i objęcie ich ochroną prawną. Gwarantował przy tym wolność sumienia i religii. Pozytywne zmiany zostały brutalnie przerwane zdradą grupy magnatów, dwoma kolejnymi rozbiorami i zakończeniem bytu międzynarodowo-prawnego wyjątkowego organizmu politycznego, jakim była Rzeczpospolita Obojga Narodów.
Pierwsza strona pierwszego wydania Konstytucji 3 Maja
Pomimo narodowej tragedii, związanej z utratą państwowości, myśl polska dalej się rozwijała, czy to na obczyźnie – wypada podkreślić tutaj znaczenie dorobku tzw. Wielkiej Emigracji (po powstaniu listopadowym) oraz m.in. takich twórców, jak Adam Mickiewicz (z jego „manifestem praw człowieka”) i Cyprian Kamil Norwid (wskazujący w swej poezji na wyjątkowość jednostki i „wolność mowy”) – czy też, w ograniczonym zakresie, na ziemiach ojczystych pod zaborami. W tym miejscu wprost nie sposób nie wspomnieć o wybitnym profesorze filozofii prawa i prawa narodów Uniwersytetu Lwowskiego Gustawie Roszkowskim oraz jego koncepcji międzynarodowej interwencji humanitarnej. Warto dodać, że los często rzucał Polaków do walki o wolność, nie tylko własną, ale i innych narodów. Przykładem, choć niejednoznacznym z uwagi na udział w tłumieniu powstania na San Domingo, mogą być legiony generała Jana Henryka Dąbrowskiego. Bezdyskusyjne pozostaje jednak, iż oddziały te, „niosąc ze sobą” takie rewolucyjne hasła, jak wolność i równość, przyczyniły się do rozpropagowania oświeceniowych idei. Dodatkowo stosunki w nich panujące (m.in. brak kar cielesnych, możliwość awansu bez względu na pochodzenie społeczne, braterstwo między oficerami i prostymi żołnierzami, podstawowa edukacja, wychowanie demokratyczne, kształtowanie świadomości narodowej oraz postaw obywatelskich) świadczą o poszanowaniu wielu aspektów ludzkich uprawnień.
Chlubne tradycje w dziedzinie praw człowieka były kontynuowane po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, czego najważniejszym przejawem pozostanie fakt, że już w listopadzie 1918 roku, dekretem Tymczasowego Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego, kobiety uzyskały czynne i bierne prawo wyborcze (w wyborach do Sejmu Ustawodawczego). Trzeba w tym miejscu zaznaczyć, iż nastąpiło to przed nadaniem tych praw obywatelkom m.in. Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii czy Francji. W równie nowoczesny sposób do uprawnień jednostki odnosiła się konstytucja marcowa z 1921 roku. W jej rozdziale V, zatytułowanym Powszechne obowiązki i prawa obywatelskie, zapewniono równość wobec prawa oraz ochronę takich dóbr, jak: życie, wolność i mienie. Ponadto, państwo polskie zagwarantowało m.in.: prawo do sądu, nietykalność mieszkania i tajemnicę korespondencji, ochronę pracy i prawo do ubezpieczenia społecznego, wolność prasy, prawo do zrzeszania się, prawa mniejszości (narodowych, wyznaniowych i językowych), wolność myśli, sumienia i religii oraz prawo do wynagrodzenia szkody wyrządzonej obywatelowi przez organ władzy. Pod tym względem kolejna konstytucja, z kwietnia 1935 roku, stanowiła pewien krok wstecz, ponieważ nie zawierała w swej treści tak szerokiego i wyrażonego wprost katalogu praw człowieka.
Mimo tragicznych wydarzeń, związanych z II wojną światową, doświadczeniem zbrodniczych totalitaryzmów i początkiem dominacji Związku Radzieckiego, oraz narzucenia sowieckiego modelu rządzenia i doktryny praw człowieka, nie doszło do wykorzenienia ze świadomości Polaków myśli o podstawowych prawach i wolnościach ludzkich. Znalazło to swój wyraz najpierw w działalności struktur państwa, zachowanych na emigracji i w okupowanym kraju, oraz antykomunistycznego podziemia niepodległościowego, a następnie opozycji demokratycznej w czasach tzw. Polski Ludowej. Wystarczy wspomnieć o Komitecie Obrony Robotników (późniejszym Komitecie Samoobrony Społecznej „KOR”), powołanym niejako w odpowiedzi na szereg wystąpień społecznych, połączonych z żądaniem „chleba i wolności” (np. z 1956, 1970, ale szczególnie z 1976 roku), a który m.in. pomagał ofiarom naruszeń oraz podejmował inicjatywy służące zabezpieczeniu i realizacji praw obywatelskich. Warto wymienić również, założony w 1977 roku, Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela. W tym samym duchu domagania się poszanowania wolności oraz praw, zarówno osobistych, politycznych, jak i ekonomicznych, socjalnych, w sierpniu 1980 roku sformułowano 21 postulatów Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego. Dzięki nim oraz porozumieniom ze stroną rządową powstał Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność” – fenomen, który zainicjował upadek komunizmu i proces transformacji ustrojowej nie tylko w Polsce, ale w całej Europie Środkowo-Wschodniej. Warto odnotować również dorobek w tej dziedzinie dwóch kolejnych wybitnych postaci, a mianowicie kardynała Stefana Wyszyńskiego, prymasa Polski – wskazującego głównie na prawa narodu (m.in. do samostanowienia, wolności, posiadania ojczystego państwa), ale też swobody i powinności pojedynczego obywatela – oraz błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki, kapelana „Solidarności”, który w swych homiliach apelował do władz o poszanowanie, w duchu prawdy, wolności, wypływającej z godności każdego człowieka, i praw, szczególnie ludzi pracy. Co istotne, ci obaj wielcy mężowie Kościoła doświadczyli cierpienia ze strony reżimu…
Na zakończenie należy podkreślić ogromne znaczenie, jakie dla współczesnego świata miało na wskroś humanistyczne nauczanie papieża – Polaka świętego Jana Pawła II (Karola Wojtyły, 1920 - 2005), który przez cały swój pontyfikat (od 1978 roku) głosił m.in. chrześcijański personalizm, oparty na przyrodzonej godności osoby ludzkiej, potrzebę dialogu, miłości każdego człowieka i przestrzegania niezbywalnych praw (np. kobiet, dzieci, rodziny, pracowników) oraz swoistą etykę wolności, odpowiedzialności i obowiązku. Podczas licznych pielgrzymek, do wszystkich zakątków Ziemi, występował przeciwko jakiejkolwiek przemocy i dyskryminacji, wskazywał na wartość i nienaruszalność ludzkiego życia oraz postulował jego ochronę od poczęcia do naturalnej śmierci, mówił o solidarności i sprawiedliwości społecznej, przyczyniając się tym samym do przemian, takich jak chociażby w byłym bloku komunistycznym.
Bez wątpienia, człowiek i jego prawa, zakorzenione w przyrodzonej godności osoby – kobiety i mężczyzny – to centralne tematy blisko dwudziestosiedmioletniego pontyfikatu świętego Jana Pawła II. Jego zdaniem, są one wpisane w porządek stworzenia przez samego Boga – Stwórcę i znajdują odbicie w ludzkiej świadomości. Wolności te, osadzone w naturze, nie są więc nadawane, na zasadach koncesji, przez takie instytucje, jak państwa czy organizacje międzynarodowe, choć papież wielokrotnie wyrażał swoje poparcie (m.in. w encyklice pt. Redemptor hominis) dla Organizacji Narodów Zjednoczonych, powstałej niejako w odpowiedzi na XX-wieczne wojny, akty ludobójstwa i krzywdy, które zgotowali ludzie ludziom, a której działalność przyczyniła się do określenia obiektywnych i nienaruszalnych praw człowieka oraz zobowiązania poszczególnych państw do ich przestrzegania tak, że uprawnienia te stały się podstawą funkcjonowania społeczeństw, systemów, ustrojów i organizmów politycznych oraz programów społecznych, ekonomicznych itp. Przy tym dla następcy świętego Piotra to Ewangelia jest najpełniejszą deklaracją oraz swoistą gwarancją wszystkich praw i wolności ludzkich. Jezus Chrystus – Odkupiciel potwierdził je, gdy poprzez swoją mękę, śmierć i zmartwychwstanie przywrócił człowiekowi pełnię godności, jaką otrzymał przez fakt stworzenia na boski obraz i podobieństwo (jakże głębokie uzasadnienie teologiczne podstawowych uprawnień, do realizacji których, jak pokazują dzieje ludzkości i chociażby doświadczenia ostatnich lat, nie wystarcza sama „litera” – niezbędny jest ich „duch”).
Herb papieski świętego Jana Pawła II
Jeszcze w czasie pracy naukowej w Polsce (na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim), Karol Wojtyła, koncentrując swoje zainteresowania na osobie i polemizując z powszechnym wówczas marksizmem, opracował (w nawiązaniu do etyki Immanuela Kanta) normę personalistyczną, która jest próbą przełożenia przykazania miłości na grunt filozofii i brzmi: „Osoba jest takim bytem, że właściwym do niej odniesieniem jest miłość”. To uczucie wyklucza traktowanie człowieka jako przedmiotu użycia. Co więcej osoba urzeczywistnia się właśnie przez miłość i bezinteresowny „dar z samej siebie” dla bliźnich. Z tej perspektywy należy patrzeć też na ludzką wolność.
Najbardziej podstawowym uprawnieniem człowieka jest prawo do życia, na które składa się zespół praw, a mianowicie: do narodzenia, do istnienia, wreszcie do naturalnej śmierci. Święty Jan Paweł II często dawał wyraz swojemu zaniepokojeniu, powodowanemu faktem, iż współcześnie prawo to uznawane jest przez wiele kręgów za niewygodne. Podkreślał, że o realnym, pełnym poszanowaniu godności istoty ludzkiej można mówić tylko wtedy, gdy życie człowieka jest chronione od poczęcia do naturalnej śmierci. Nie ma więc usprawiedliwienia dla np. eutanazji, a jedynym dopuszczalnym wyjątkiem od przykazania „Nie zabijaj!” pozostaje słuszna obrona. Szczególna ochrona powinna dotyczyć dziecka poczętego a nienarodzonego – istoty bezbronnej i niewinnej. Bez wątpienia to punkt newralgiczny, jeśli chodzi o prawa człowieka. Nasz święty Rodak wielokrotnie wskazywał w tej materii na rolę kobiety, na której spoczywa główna odpowiedzialność za nowe życie, a która zbyt często pada ofiarą męskiego cynizmu i egoizmu. Papież – Polak w książce pt. Przekroczyć próg nadziei postuluje, w przypadku macierzyństwa, w opozycji do koncepcji pozostawienia wyboru i decyzji samej kobiecie, postawę „radykalnej solidarności” z matką. Postawa ta powinna cechować zarówno ojca dziecka, jak i całe środowisko oraz społeczeństwo. Należy pamiętać, że w nauczaniu Jana Pawła II każdy człowiek jest odpowiedzialny za życie nie tylko swoje, ale również innych osób z otoczenia, zgodnie z treścią przykazania miłości bliźniego. Tak więc nam, zwłaszcza chrześcijanom, zostało, w pewnym stopniu, „zadane” życie członków naszych rodzin oraz np. sąsiadów, przyjaciółki z pracy czy kolegi „ze szkolnej ławy”.
Dla głowy Kościoła katolickiego, obok prawa do życia, najistotniejsza była wolność religii oraz sumienia, określone i szeroko opisane już w dokumentach Soboru Watykańskiego II. Powraca w tym punkcie myśl Pawła Włodkowica, na którego poglądy Papież – Polak powoływał się chociażby w treści homilii wygłoszonej na terenie KL Auschwitz – Birkenau w 1979 roku. Święty Jan Paweł II wskazywał, że człowiek, jako osoba godna, wolna, o naturze społecznej, nie może być zmuszana do przyjęcia wiary, nawracana „mieczem”, jak to wielokrotnie miało miejsce w przeszłości. „Pozyskiwanie” nowych wyznawców powinno odbywać się poprzez nauczanie, wymianę myśli i dialog, również w duchu ekumenizmu. Co ważne, osoba, będąc istotą wyposażoną w rozum i wolną wolę, a tym samym w osobistą odpowiedzialność, jest moralnie zobowiązana do poszukiwania prawdy, przede wszystkim w dziedzinie religii. Przy tym nikomu, jednostce lub wspólnocie, niezależnie od wyznania, przekonań czy światopoglądu, nie wolno ograniczać, naruszać wolności religijnej innych, nawet w imię najszczytniejszych idei. Z drugiej jednak strony, niedopuszczalne jest forsowanie stanowiska, iż tylko areligijność i ateizm mają „prawo obywatelstwa” w życiu publicznym, a ludzie otwarcie przyznający się do swojej wiary, powinni być jedynie tolerowani lub, co gorsza, spychani na margines społeczeństwa. Obie powyższe sytuacje sprzeciwiają się godności człowieka.
Oczywiście, według Papieża, obowiązek uszanowania elementarnych praw bliźnich spoczywa na wszystkich, bez względu na pozycję w społeczeństwie, piastowane stanowisko czy funkcję. Przestrzeganie tej powinności to podstawowy sprawdzian naszego człowieczeństwa i miernik postępu całej ludzkości.
Z powyższych refleksji wynika, że polski wkład w dzieje praw człowieka i ich praktycznej ochrony jest całkiem znaczący. Warto zabiegać, by współcześnie, w warunkach jednoczącej się Europy oraz ciągłych dyskusji nad ostatecznym kształtem uprawnień i wolności ludzkich, a także sposobami minimalizowania zjawiska ich łamania, Polacy mieli tego świadomość, szczególnie w kontekście stulecia powrotu naszej Ojczyzny na mapy świata oraz procesu wypracowywania jej ustroju.
--------------------------------------------------------------------------------
Niniejsze opracowanie jest podsumowaniem i uzupełnieniem mojego artykułu naukowego pt. Od Pawła Włodkowica do Jana Pawła II. Refleksje na temat wkładu polskiego w rozwój idei i ochrony praw człowieka, opublikowanego w Polskim Roczniku Praw Człowieka i Prawa Humanitarnego tom 3, Wydawnictwo UWM, Olsztyn 2012. Zachęcam do przeczytania tego artykułu – wersja elektroniczna:
Polski_Rocznik_Praw_Czlowieka_i_Prawa_Humanitarnego-r2012-t3-s183-210.pdf (muzhp.pl)
Tekst ukazał się także na portalu "Opinie Olsztyn" (Opinie Olsztyn – Najchętniej czytany konserwatywny portal Warmii i Mazur)
Czytaj także
W rocznicę victorii wiedeńskiej – spojrzenie z Kahlenbergu
W dniu 12 września 2023 roku minęła 340. rocznica odsieczy wiedeńskiej. Starcie połączonych wojsk Rzeczypospolitej Obojga Narodów i Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego, pod dowództwem króla Polski Jana III Sobieskiego, z armią Imperium Osmańskiego (z wielkim wezyrem Kara Mustafą na czele) stanowi wybitne dzieło nowożytnej sztuki wojennej.
Komentarze (0)