Wspieraj nas

Zostań naszym subskrybentem i czytaj dowolne artykuły do woli

Wesprzyj

Nowa dynamika stosunków polsko-czeskich

    2023-04-15
    Czas czytania 10 min
    Stosunki polsko-czeskie w ostatnich miesiącach nabrały dynamiki, której nie miały przez ostatnie 30 lat ich dość letniego współistnienia, bez większych sukcesów politycznych czy gospodarczych. Jak na ironię, punktem zwrotnym w tych relacjach była rosyjska agresja na Ukrainę, która zmieniła układ geopolityczny w regionie i przyczyniła się do zbliżenia Polski i Czech oraz powstania między nimi najlepszych stosunków w historii tych dwóch niepodległych państw.


    Z Turówa do Kijowa - pociąg pośpieszny w stosunkach polsko-czeskich

    Na początku turbulentnego rozwoju relacji polsko-czeskich w ostatnich latach stanęła sprawa polskiej kopalni węgla brunatnego w Turowie, w której Czechy skutecznie pozwały Polskę przed Europejski Trybunał Sprawiedliwości o wstrzymanie wydobycia węgla niszczącego środowisko po czeskiej stronie granicy. Sprawa ta stała się najważniejszym z niewielu sporów między tymi dwoma sąsiadami od czasów odzyskania przez nich pełnej suwerenności, tym samym doprowadzając w 2021 roku polsko-czeskie stosunki do ich najgorszego poziomu, i to bez perspektyw na poprawę. Dopiero czeskie wybory parlamentarne w październiku 2021 roku przyniosły zmiany, po których powstała nowa koalicja rządząca kierowana przez premiera Petra Fialę z ODS, który ma zakorzeniony w sobie sentyment intelektualny do polskiej myśli politycznej i którego partia wyniosła na najwyższe stanowiska także ludzi z nostalgicznymi wspomnieniami o solidarności czechosłowacko-polskiej.

    Nowy rząd Petra Fiali rozwiązał problem Turowa w ciągu 21 dni od otrzymania wotum zaufania w Izbie Poselskiej, czyli 3 lutego 2022 r. Zawarta między Czeską Republiką a Polską ugoda była prawdziwym kompromisem, w którym obie strony musiały zrezygnować ze swoich żądań i znieść krytykę ze strony krajowej sceny politycznej, w zamian za przyjazny gest w kierunku sąsiada i otwartą dłoń do przyszłej współpracy. Szybko okazało się jak wielkie znaczenie miał ten czek in blanco dla przyszłych stosunków polsko-czeskich – 21 dni po podpisaniu przez premierów Morawieckiego i Fialę kompromisu, Rosja zaatakowała Ukrainę, a 19 dni później –15 marca 2022 r. obaj premierzy wraz ze swoim słoweńskim odpowiednikiem byli pierwszymi zagranicznymi przywódcami, którzy wspólnie udali się pociągiem do wciąż ostrzeliwanego Kijowa. Ta podróż, odległa zaledwie 40 dni od historycznego dna wzajemnych stosunków, wyznaczyła ich nowy, historyczny szczyt.

    Pierwsze skrzypce w regionie

    Agresja Rosji na Ukrainę nie tylko trwale ugruntowała pozycję narodu ukraińskiego jako integralnej części cywilizacji europejskiej, ale także przyczyniła się do redefinicji dotychczasowej mapy geopolitycznej, w ramach której wyłonił się zupełnie odrębny region Europy Środkowej – kreślony właśnie na osi Warszawa-Praga. Profesor Dariusz Gawin określa to zjawisko jako historyczne przesunięcie zegara geopolitycznego o jeden ząb na zachód, dzięki czemu nasz region nie znajduje się już na tym zegarze minutę przed południem (na Wschodzie), ale już w sferze Zachodu.

    Kryzys na Ukrainie dał obu państwom możliwość wzięcia pełnej odpowiedzialności za wydarzenia w regionie i po latach dorastania jako nowi członkowie w strukturach zachodnioeuropejskich, po raz pierwszy wyjść z cienia potężniejszych dyrygentów polityki europejskiej i zagrać pierwsze skrzypce.

    Jednocześnie kryzys ujawnił wspólne ramy wartości obu narodów, a nie tylko ich rządów, oparte na doświadczeniach drugiej połowy XX wieku – nową środkowoeuropejską Solidarność. Ta zdecydowana postawa, nie tylko w zakresie udzielanej pomocy humanitarnej, ale także politycznej, gospodarczej i militarnej, zdjęła z polskich oczu maskę sympatycznego, ale obojętnego Švejka i odwrotnie, pokazała Czechom odwiecznego niegdyś europejskiego awanturnika Polskę jako klasowego prymusa, który w ciągu pierwszych trzech tygodni przyjął ponad 2 miliony ukraińskich uchodźców.

    Niepodległa Europa Środkowa

    Dla Polski rosyjska agresja na Ukrainę stała się tak znaczącym wydarzeniem, że całkowicie zdominowała wszystkie sfery życia społecznego i wyeliminowała wszystkie inne sprawy i ambicje, w tym bardzo gorące wewnętrzne spory polityczne i spory na forum europejskim. Jednocześnie agenda ukraińska zupełnie przewartościowała geopolityczne zakotwiczenie Polski, która wcześniej budowała silne partnerstwo z Węgrami w obronie swojego światopoglądu na temat praworządności na arenie europejskiej, i która jak przeoczone dziecko na arenie światowej starała się zdobyć szacunek mocarstw, w szczególności Stanów Zjednoczonych, czasem w sposób podstępny, a czasem agresywny.

    Nowe znaczenie strategiczne Polski przyciągnęło szczerą uwagę Białego Domu, który dostrzegł w niej godnego partnera do dalszego budowania relacji transatlantyckich z kontynentem europejskim, zwłaszcza w realizacji amerykańskich interesów europejskich wobec dominujących i czasem rywalizujących w kwestiach gospodarczych Niemiec. Stany Zjednoczone potwierdziły swoje zainteresowanie Polską dyplomatycznie wyjątkowym sposobem, składając dwie wizyty na najwyższym szczeblu głowy państwa w ciągu niespełna 11 miesięcy. Prezydent Biden, przelatując w swojej podróży nad Paryżem i Berlinem, potwierdził w ten sposób znaczenie nowego, samodzielnego bytu, nie polegającego na instrukcjach z Europy Zachodniej czy Moskwy.

    Jednocześnie, letnie stanowisko Węgier wobec rosyjskiej agresji na Ukrainę postawiło na głowie niezłomne dotąd partnerstwo polsko-węgierskie, a rząd w Warszawie zrozumiał, że aby bronić swojego światopoglądu i wspierać europejskie ambicje regionalne, będzie potrzebować nowego stabilnego partnera, którym mogą być właśnie Czechy.

    Grupa Wyszehradzka, świętując, po osiągnięciu początkowego wspólnego celu, jakim było wejście w struktury zachodnioeuropejskie, raczej sukcesy na płaszczyźnie kulturowej niż politycznej czy gospodarczej, wydaje się być ponownie bezzębna ze względu na odmienne stanowiska jej członków wobec agresywnej polityki Rosji. Polska całą swoją uwagę kieruje w stronę Inicjatywy Trójmorza, która przywraca w Europie oś polityczną Północ-Południe jako przeciwwagę dla promowanej przez Niemcy osi Zachód-Wschód.  O ile wcześniej czeskie elity polityczne miały tendencję do ignorowania projektu Trójmorza, postrzegając go jako polityczną ambicję Polski bez większych szans na realny sukces, o tyle pierwsze rakiety spadające na Kijów całkowicie przewartościowały wcześniejszy brak zainteresowania wydarzeniami we wschodniej części Europy i zarówno politycy, jak i szersza opinia publiczna zaczęli interesować się tą ideą. Tendencję tę może wzmocnić nowo wybrany prezydent Czech, Petr Pavel, który jako były dyrektor wojskowego komitetu NATO rozumie znaczenie Polski, a jednocześnie publicznie nie jest przychylny pogłębianiu współpracy w ramach V4.

    Obecne relacje polsko-czeskie mają potencjał, by na stałe zmienić znaczenie całego regionu Europy Środkowej. Niezmiernie ważne jest jednak, by decydenci szybko to zrozumieli i wsparli budowaniem trwałych instytutów współpracy w rozmaitych obszarach – od współpracy akademickiej, kulturalnej czy gospodarczej, przez budowanie infrastruktury i wzmacnianie wspólnego bezpieczeństwa, nie tylko militarnego, aż po własne ambitne forsowanie interesów regionu na płaszczyźnie europejskiej. Takie instytuty mogą wesprzeć zainteresowanie Polską w gospodarczym i kulturalnym centrum Republiki Czeskiej – właściwych Czechach (Bohemia). Dotychczas większość zainteresowania Polską wywodziła się głównie ze wschodnich regionów Republiki Czeskiej graniczących z Polską – Śląska i Moraw, zaś we właściwych Czechach Polska pozostawała niezauważona. Nowa okazja dla właściwych Czech na odkrywanie Polski jest przy tym kluczowym warunkiem dla rozwoju owocnej i pełnowartościowej współpracy między tymi dwoma sąsiadami.

    Inwazja Rosji zakotwiczyła naród ukraiński na mapie Europy i paradoksalnie może również przyczynić się do uniezależnienia się nowej siły politycznej w Europie. Regionu o własnej specyfice, którego już nie można uogólniać skrótem państw niedojrzałych – postkomunistycznych, ale który swoją w kryzysie obronioną samodzielnością może inspirować innych i być pełnowartościowym partnerem w rozmowach o kształcie Europy jako całości. Rodzące się partnerstwo między Czechami i Polską już nie opiera się na regionalnej nostalgii czy pozornych podobieństwach, ale na wspólnych europejskich interesach strategicznych, różnych w ambicjach, ale połączonych ramami wspólnych wartości. Rodzą się jednak pytania czy to nowe partnerstwo osiągnie konkretny, znaczący sukces w najbliższych miesiącach i czy jest w stanie utrzymać się w dłuższej perspektywie, w przypadku zmiany rządu w obu krajach? Czy po obronie wartości uda się tym dwóm partnerom również obronić istnienie naszego regionu?

    Komentarze (0)