Wspieraj nas

Zostań naszym subskrybentem i czytaj dowolne artykuły do woli

Wspieraj nas
Wesprzyj

Korupcja w Portugalii: niekończąca się historia

2023-07-22
Czas czytania 6 min
Aktualne wydarzenia polityczne w Portugalii nie pozwalają zapomnieć o korupcji. Oczywiście, nie brakuje innych ważnych informacji, dotyczących np. legalizacji eutanazji, do której powrócimy na końcu tego artykułu, liczne informacje dotyczące korupcji nie schodzą jednak z pierwszych stron wszystkich gazet.


Sprawa [linii lotniczych] TAP wciąż budzi zgorszenie i powoduje dymisje wysoko postawionych socjalistów. Tym razem przyszedł czas na dymisję João Galamby, którego doradcę, Frederica Pinheiro, zwolniono w związku z informacjami o jego powiązaniach ze sprawą TAP. Pinheiri nie przyjął dobrze tego faktu i wybrał się do Ministerstwa Infrastruktury, gdzie, jeśli wierzyć oskarżeniom, miał ukraść telefon komórkowy, uciekając się do przemocy. Choć zawartość skradzionego telefonu pozostaje nieznana, to skandal urósł do jeszcze większych rozmiarów po tym, jak [portugalska] Służba Informacyjna Bezpieczeństwa (SIS) wkroczyła do akcji, usiłując odzyskać skradzione urządzenie. W obliczu skandalu Galamba złożył wreszcie na ręce premiera Antónia Costy dymisję. Uczynił to, aby, jak twierdzi, „nie zakłócać niezbędnego instytucjonalnego spokoju”. Premier nie przyjął tej dymisji, wypowiadając w obecności dziennikarzy następujące słowa: „To szlachetny gest, który szanuję, ale którego, zgodnie z sumieniem, nie mogę zaakceptować” Dodał jeszcze, że uczynków Pinheiro „nie można przypisywać” ministrowi. Decyzja Costy oczywiście nie wzbudziła entuzjazmu prezydenta Marcela Rebela de Sousy ani opozycji, która domagała się dymisji ministra. W komunikacie opublikowanym na oficjalnej stronie internetowej Prezydenta Republiki napisano, że Rebelo de Sousa nie podziela „wykładni politycznej” Costy, [podzielając jednocześnie] „związaną z tymi wydarzeniami [negatywną] opinię Portugalczyków odnośnie do powagi instytucji władzy państwowej”. Zdaniem prezydenta podane przez ministra przyczyny dymisji były „istotne”, a zaistniała sytuacja jest „godna pożałowania”.

16 maja przewodniczący komisji śledczej ds. TAP poinformował przewodniczącego Zgromadzenia Narodowego Republiki, Augusta Santosa Silvę, o nowym wycieku informacji zawartych w dokumentach znajdujących się w archiwum komisji. To już drugi wyciek. Dwa dni później Pinheiro stawił się przed parlamentem i przemówił do deputowanych, oskarżając „potężną machinę rządową” o usiłowanie „stworzenia fałszywej narracji o tym, co się wydarzyło”, przy czym miał na myśli zarówno domniemaną kradzież, jak i śledztwo w sprawie TAP. Po tych deklaracjach [partia polityczna] CHEGA poprosiła premiera o udostępnienie treści wszystkich wiadomości i rozmów z ministrem Galambą z nocy, w której doszło do omawianych wydarzeń. Zdaniem André Ventury, Costa „obawia się oskarżeń o nadużywanie władzy i wykorzystywanie służb państwowych w sprawach o charakterze wybitnie partyjnym”. Były prezydent Republiki, Aníbal Cavaco Silva, również stwierdził, że specjalnością rządu są „kłamstwa i propaganda”, zastanawiając się, jak to możliwe, aby „upaść tak nisko w kwestiach etyki politycznej”. Jeśli tak dalej pójdzie, to może się okazać, że ta sprawa pogrzebie socjalistyczny rząd.

Sprawa TAP to nie jedyny skandal, w który uwikłana jest portugalska lewica. 16 maja, po przeszukaniach dokonanych w ratuszach miast Vila Nova de Gaia i Porto, policja sądowa zatrzymała sześć osób. Jednym z zatrzymanych był zastępca burmistrza Vila Nova de Gaia, socjalista Patrocinio Azevedo, który odpowiadał za planowanie miejskie i politykę gruntową, wydawanie licencji miejskich oraz roboty komunalne. Nieco później okazało się, że inny socjalista, Pedro Baganha, radny ds. urbanistyki, był przedmiotem śledztwa prowadzonego przez policję sądową, która skonfiskowała jego telefon komórkowy. Operacja prowadzona pod kryptonimem Babel ma na celu zbadanie przestępstw dotyczących nadużyć władzy, korupcji czynnej i biernej, nieuprawnionych korzyści urbanistycznych uzyskanych na nieruchomościach wartych ok. 300 mln euro. Kilka dni później wyszło na jaw, że Operacja Babel rzuca nie najlepsze światło także na ministra zdrowia, socjalistę Manuela Pizarro, przeciwko któremu również prowadzone jest aktualnie śledztwo w sprawie oszustwa. W połowie czerwca, Patrocino Azevedo, przebywający w areszcie domowym od czasu ujawnienia tej sprawy, złożył dymisję ze stanowiska zastępcy burmistrza i przewodniczącego lokalnej rady socjalistów, raz jeszcze zapewniając o swojej niewinności. Jeszcze jeden kluczowy podejrzany, przedsiębiorca i Dyrektor generalny grupy Fortera, Elad Dror, zapłacił kaucję w wysokości miliona euro, po czym wyszedł z więzienia i również zrezygnował z kierowniczego stanowiska.

Jakby tego było mało, 22 maja telewizja TVI/CNN wyemitowała program śledczy, w którym ujawniono szczegóły śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę w ramach sprawy Tutti Frutti przeciwko ministrowi finansów, Fernandowi Medinie, podejrzanemu o popełnienie licznych przestępstw związanych m.in. z korupcją, [nielegalnym] udziałem finansowym w biznesie, nielegalne finansowanie partii politycznych, oszustwa urzędników politycznych, handel wpływami i nadużywanie władzy. Medina miał się dopuścić wspomnianych czynów w 2017 r., a więc w czasie, kiedy był prezydentem Lizbony. W tę sprawę zamieszani są nie tylko politycy socjalistyczni, lecz również konserwatyści z PSD. Śledztwo przeciwko ministrowi finansów, Fernandowi Medinie, i ministrowi Środowiska, Duartemu Cordeiro, jest jednak sparaliżowane ze względu na „brak środków” w ministerstwie sprawiedliwości, o czym poinformowała Prokurator Generalna Republiki, Lucília Gago. Sprawa Tutti Frutti bez wątpienia zaowocuje nowymi skandalami.

Portugalscy socjaliści mają duży problem z korupcją, co samo w sobie nie jest nowością, ale teraz zaczyna odbierać im głosy. Według najnowszych sondaży opublikowanych w czerwcu i na początku lipca, Portugalczycy są coraz bardziej skłonni głosować na prawicę. Mimo że Partia Socjalistyczna wciąż cieszy się największym poparciem, to jednak wynoszące 45% łączne poparcie dla PSD i CHEGA, która to partia wzmocniła się na pozycji trzeciej siły politycznej, dałoby [prawicy] większość parlamentarną. PSD potrzebuje CHEGA, aby utworzyć rząd. Sytuacja w Portugalii odzwierciedla europejskie tendencje wyborcze.


Portugalski parlament przegłosował legalizację eutanazji

Projekt ustawy legalizującej eutanazję został ostatecznie zatwierdzony po tym, jak wcześniej upadał aż czterokrotnie z powodu wet zgłaszanych przez prezydenta, Rebela de Sousę, praktykującego katolika i przeciwnika eutanazji, a także z powodu zawartych w nim niekonstytucyjnych zapisów. Ostatnie weto prezydent zgłosił 19 kwietnia br., pisząc w liście do parlamentarzystów: „kto miałby oceniać fizyczną niezdolność pacjenta do samodzielnego przyjęcia śmiercionośnego preparatu i kto miałby zapewnić lekarski nadzór podczas wykonywania zabiegu odebrania pacjentowi życia?”. Portugalska Konstytucja daje jednak parlamentowi możliwość odrzucenia prezydenckiego weta bezwzględną większością głosów, tj. 116 z 230 głosów. Tak też się stało. Lewica i liberałowie przedstawili projekt ustawy identyczny z projektem poprzednim, z tą tylko różnicą, że, w myśl nowego projektu, eutanazja będzie dopuszczalna wyłącznie pod warunkiem braku możliwości przeprowadzenia zabiegu samobójstwa wspomaganego ze względu na fizyczną niezdolność pacjenta [do jego samodzielnego wykonania]. Projekt ustawy przyjęto 12 maja głosami 129 deputowanych. [Tylko] 81 głosujących było przeciw (Partia Ludowa i CHEGA), co zmusiło prezydenta do podpisania [kontrowersyjnego] projektu.

 

Komentarze (0)