Wspieraj nas

Zostań naszym subskrybentem i czytaj dowolne artykuły do woli

Wesprzyj

Roman Witold Ingarden

Niniejszy rys biograficzny, dotyczący życia i twórczości Romana Witolda Ingardena, powstał w oparciu o materiały pochodzące z jego archiwum rodzinnego. Znajdują się one w Krakowie u wnuka filozofa - Krzysztofa Ingardena. Na podstawie tych materiałów archiwalnych powstała już dwutomowa Biografia (R. Kuliniak, M. Pandura, „Jestem filozofem świata” (Κόσμου φιλόσοφός εἰμι) - Roman Witold Ingarden (1893–1970), Cz. I i II, Wydawnictwo Derewiecki, Kęty 2019-2020). Dziękujemy spadkobiercy za ich ponowne udostępnienie. 

Zdjęcia użyte w prezentacji zostały w większości wykonane przez Romana Witolda Ingardena i pochodzą z jego Archiwum Rodzinnego. Zgody na ich opublikowanie udzielił Krzysztof Ingarden.

Prezentację przygotował Prof. dr hab. Radosław Kuliniak, 
Centrum Badawcze Ingarden, Wydział Nauk Społecznych Uniwersytetu Wrocławskiego.



Dorastanie. Między Krakowem a Lwowem.

 



Roman Witold Ingarden na ganku mieszkania w Krakowie. 


Roman Witold Ingarden urodził się w Krakowie 14 lutego 1893 roku. Przyszedł na świat w rodzinie Romana Henryka Kajetana Ingardena - inżyniera budowlanego, kierownika budowy wodociągu bielańskiego w Krakowie i członka c. k. Komisji dla Regulacji Rzek w Galicji. Jego żoną była Witosława Elżbieta Salomea z rodu Radwańskich, nauczycielka i kierowniczka ogródka dziecięcego przy c. k. Seminarium Nauczycielskim Żeńskim w Przemyślu. Pierwsze lata szkolne Ingarden spędził w Krakowie. Tam uczęszczał do IV Szkoły Wydziałowej Trzyklasowej im. św. Jana Kantego. Wiosną 1903 roku rodzina Ingardenów przeniosła się do Lwowa. Tam Roman Witold kontynuował naukę w Gimnazjum im. Franciszka Józefa. Po maturze w październiku 1911 roku zawitał na Uniwersytet Lwowski. Rozpoczął studiowanie filozofii, matematyki oraz fizyki. Początkowa faza studiów filozoficznych nie zachwyciła jednak młodego studenta. Cieszył się jedynie, że Kazimierz Twardowski dopuścił go do uczestnictwa w Kółku Filozoficznym Czytelni Akademickiej, gdzie wygłosił referat o Zagadnieniu poznania w filozofii Władysława Biegańskiego. Podobnie było ze studiowaniem matematyki i fizyki. Wykłady prof. Józefa Puzyny i doc. Wacława Sierpińskiego niewiele wniosły do edukacji Ingardena. Podczas półrocznego studiowania, zapoznawania się z propedeutyką filozofii, matematyką i fizyką, zjednał jednak sobie Ingarden na tyle Twardowskiego, że mógł z nim prowadzić swobodne rozmowy. On zaś, poznawszy się na młodym studencie, wysłał go na studia do Getyngi u Edmunda Husserla.

 

Studia w Getyndze.



Getynga 1913. Roman Witold Ingarden z kolegami Bernardem Gottliebem i Franciszkiem Włodarskim.


Wybór uniwersytetu niemieckojęzycznego wydawał się być dla Ingardena oczywistością. Była sobota po południu 27 kwietnia 1912 roku, gdy stanął on u celu podróży - w rozkwieconej i ciepłej Getyndze. Znalazł się w mieście, w którym miał spędzić kilka następnych lat. Na początek chciał zobaczyć z bliska, jak wygląda stary i zasłużony Uniwersytet Jerzego Augusta, siedziba Hilberta, Riemanna, Gaussa, Kleina, Eduarda Webera, braci Grimm, Ewalda, Prandtla, czy wreszcie wschodzącej gwiazdy fenomenologii Edmunda Husserla. Na zajęciach u Husserla pojawił się Ingarden 11 maja 1912 roku. Podczas dokonywania wpisów wstępnych do indeksów, Husserl dostrzegł młodego człowieka o dość poważnym wyglądzie. Ingarden nosił wówczas charakterystyczną galicyjską bródkę, ściętą w trójkąt, która przyciągała uwagę. Husserl, podpisując jego indeks, nie omieszkał spytać: „Kim jest dziwny pan nieznajomy i skąd przybywa?”. Nieco speszony Ingarden odpowiedział, „że przyjechał ze Lwowa i że tam studiował filozofię u Twardowskiego”. Na to Husserl zapytał, „dlaczego nie zgłosił się na seminarium, i dodał: wenn Sie von Twardowski kommen, so müssen Sie was wissen [jeśli przychodzi Pan od Twardowskiego, to musi Pan coś wiedzieć]”.  


Studia w Getyndze cd.


Getynga 1913, Roman Witold Ingarden


Jesienią 1913/1914 roku Husserl zaproponował zajęcia dla studentów zaawansowanych w analizie fenomenologicznej Idei I. Poza tym prowadził wykład Kant und die Philosophie der Neuzeit. Obie propozycje niezwykle ucieszyły Ingardena. Na te zajęcia zapisał się 31 października 1913 roku. Odwagi dodawała mu obecność Aleksandra Rosenbluma, jednego z pierwszych uczniów Husserla, z którym Ingarden zaprzyjaźnił się w Getyndze. On wyjednał mu możliwość wygłoszenia referatu na seminarium u Husserla. Wygłoszony on został 26 listopada 1913 roku. Opatrzony został on nagłówkiem Referat na seminarium Husserla. Referat Ingardena, z uwagi na prezentację własnej drogi do fenomenologii, przypadł do gustu Husserlowi. Po tym wydarzeniu Ingarden podjął decyzję, że będzie pisał doktorat u Husserla. Zdawał sobie sprawę z tego, że będzie musiał pójść osobiście do Husserla i zaproponować temat swojego doktoratu. Zdecydował się zaproponować temat Über die menschliche Person. Pierwsze podejście nie było udane. Dlatego wkrótce Ingarden przedstawił Husserlowi inną propozycję tematu: Intuition und Intellekt bei Henri Bergson

Studia we Fryburgu Bryzgowijskim.



Kopia dyplomu doktorskiego Romana Witolda Ingardena (z potwierdzeniem dziekana Wydziału Humanistycznego Dr. Władysława Podlachy z dnia 6 marca 1931 roku).


Rygorozum Ingardena wyznaczył dziekan Felix Rachfahl na 16 stycznia 1918 roku. Egzaminatorem z fizyki został profesor Franz Himstedt, specjalista od elektrodynamiki i elektrostatyki. Z kolei z matematyki egzaminatorem był Lothar Heffter. Był to uczeń Lazarusa Immanuela Fuchsa i Carla Koehlera, u których studiował w Heidelbergu i Berlinie. Od 1911 roku był profesorem na katedrze matematyki w Uniwersytecie Alberta-Ludwika we Fryburgu. Sam egzamin doktorski odbył się w sali posiedzeń Wydziału Filozoficznego w obecności dziekana Rachfahla, Husserla, jako egzaminatora z filozofii, dwóch innych egzaminatorów i dwóch członków Rady Wydziału. Wszystko dobrze się skończyło 16 stycznia 1918 roku. Jeszcze tego samego dnia wieczorem, przed proszonym obiadem u Husserlów, Ingarden dostał z dziekanatu informacje, że zdał egzamin, a proponowaną oceną jest „magna cum laude!” Było to dobre osiągnięcie. Owo magna cum laude była wyróżnieniem i wielkim honorem dla Ingardena. Cenił jednak on bardziej to, że zaskarbił sobie na zawsze serce Mistrza i pozostał już do końca jego umiłowanym uczniem. Ciężko było wyjeżdżać Ingardenowi po doktoracie z Fryburga. Wieczorem przed odjazdem odwiedził po raz ostatni Husserla. Miał nadzieję, że niebawem wróci do Fryburga i stanie razem z nim w bojach o fenomenologię. 


W wolnej Polsce.



Roman Witold Ingarden po powrocie z Fryburga (1918).


Po powrocie do Polski Ingarden zaczął szukać pracy. Epizodem w „poszukiwaniu chleba”, jak nazwała to Edith Stein, był letni pobyt Ingardena w roli nauczyciela dzieci u hrabiny Anny Tarnowskiej w Końskich w 1918 roku. Dostał też propozycję pracy w placówkach oświatowych w Lublinie, tj. w prywatnej ośmioklasowej Szkoły Męskiej, którą podjął zaraz po wakacjach 1918 roku. Pracował też w Realnej Szkole Zrzeszenia Nauczycieli im. Hetmana Jana Zamoyskiego oraz Seminarium Nauczycielskim im. Szymona Konarskiego. Po niespełna roku Ingarden spróbował swoich sił w Warszawie. Tam filozof otrzymał propozycję objęcia posady nauczyciela w Szkole Ośmioklasowej Filologicznej z klasą wstępną i elementarną Wojciecha Górskiego. Pracę miał rozpocząć 1 sierpnia 1919 roku. Wcześniej jednak nastąpiło kolejne ważne wydarzenie w jego życiu.

Warszawa.


Warszawa 1919. Ślub Romana Witolda Ingardena z Marią Adelą Józefą Pol.

1 lipca 1919 roku, we wtorek, w świeżo wyremontowanej, zacisznej kaplicy Przytulisko przy ul. Wilczej w Warszawie, Roman Witold Ingarden pojął za żonę Marię Adelę Józefę Pol. Jeszcze w lipcu Ingarden przeniósł się z Lublina do Warszawy. Początkowo znaleźli z żoną pokój w budynku przy Placu Zielonym (później Dąbrowskiego 4). Przez pewien czas mieli lokum na parterze kamienicy przy ul. Jasnej 32. Potem podnajęli pokój u znajomych, rodziców pana Dymitrowicza przy Złotej 41/4, który opłacali aż do końca pobytu w Warszawie. Od powrotu z Fryburga Ingarden miał jednak wiele kłopotów naukowych i środowiskowych. Był zdegustowany sytuacją, którą zastał w Warszawie. Postanowił jednak stanąć na straży jakości pracy filozoficznej i walczyć o przebicie się w polskiej filozofii trendów fenomenologicznych. Warszawa w 1920 roku znalazła się w ogniu ofensywy radzieckiej. Pierwszy na tę sytuację zareagował ojciec Roman Kajetan Henryk. Wymógł na synu, aby ciężarna Maria Ingardenowa wyjechała jeszcze w lipcu do Zakopanego położonego z dala od działań wojennych. Ingarden pozostał sam w Warszawie, oczekując na wyrok jednej z rejonowych Komisji przeglądowych, które zaczęły urzędować od 9 sierpnia 1920 roku. W tym czasie nasiliły się konflikty, zwłaszcza w pracach Polskiego Towarzystwa Psychologicznego. Ostatecznie Ingarden postanowił zmienić klimat z wielkomiejskiego warszawskiego na prowincjonalny toruński. 


Toruń.



Toruń 1924. Maria z Januszem, Kajetan Henryk Ingarden z Romanem Stanisławem, Roman Witold Ingarden z Jerzym.


Plany Ingardena po zagospodarowywaniu naukowym w Toruniu były rozległe. Oprócz wypełniania obowiązków szkolnych, zamyślał przeprowadzić konieczną do uzyskania habilitacji nostryfikację dyplomu doktorskiego. W tym samym czasie listownie pytał się Twardowskiego o możliwość uzyskania habilitacji. Ingarden rozpoczął prace nad habilitacją od przeglądu tego, co miał na pulpicie. Zbilansował dotychczasowe osiągnięcia. Snuł plany sporządzenia części drugiej swojego doktoratu o Bergsonie, a także dalszej partii pracy o Petitio principii w teorii poznania. Zaczęte było dodatkowo tłumaczenie Historii filozofii Windelbanda oraz ukończony artykuł o Schelerze. Pojawił się także nienasycony ciąg ku fenomenologii. Widać było, że Ingarden wyraźnie dojrzał do realizacji swoich zamiarów. Cieszyło to zarówno jego samego, jak i Twardowskiego. Kamyczek do tego ogródka dołożył też od siebie Władysław Witwicki. W jego listach z 1922 roku do Ingardena obserwujemy, obok dyskusji z Leonem Chwistkiem i Tadeuszem Kotarbińskim, szybki kurs przysposobienia do pracy naukowej w Polsce. Witwicki prowadził to przeszkolenie bezinteresownie z myślą o dalszej karierze naukowej Ingardena.


Toruń cd.



Seminarium Filozoficzne Kazimierza Twardowskiego we Lwowie.


Po wielu perturbacjach Ingarden zjechał na swój przewód habilitacyjny do Lwowa 23 czerwca 1924 roku. Kolokwium habilitacyjne Ingardena nie należało do łatwych. Wypadło dobrze, nie licząc w tym upartych zaciekle i wrogich mu oraz Twardowskiemu przeciwników. Ostatecznie wynik głosowania Rady Wydziału był dla fenomenologa pomyślny. Dwa dni później zebrano się ponownie, aby wysłuchać wykładu habilitacyjnego Ingardena. Po odczycie Rada Wydziału uchwaliła – przy dwóch głosach przeciwnych – udzielić fenomenologowi prawo prowadzenia zajęć z zakresu filozofii na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jana Kazimierza. Po kolokwium we Lwowie trwały prace nad zatwierdzeniem habilitacji Ingardena. Dwa dni później Rada Wydziału wystąpiła z wnioskiem o zatwierdzenie habilitacji z filozofii. Dokumentacja została przesłana do Senatu Akademickiego Uniwersytetu Jana Kazimierza i tam utknęła na wiele miesięcy. Ostatecznie Ingarden uzyskał veniam legendi. Tak zakończył się kolejny ważny etap w jego karierze naukowej. W tym momencie pozostało zawalczyć jeszcze o posadę nauczyciela gimnazjalnego we Lwowie. To bowiem otwierało drogę do kariery i wykładów akademickich. Cała sprawa w korowodzie kolejnych zdarzeń w 1925 roku okazała się najtrudniejsza. Dopiero 13 maja 1925 roku Ingarden dostał list z informacją o swoim przeniesieniu do Lwowa. 

Lwów.



Seminarium Filozoficzne Romana Witolda Ingardena.


Z początkiem nowego 1925 roku przyszły wreszcie ze Lwowa dobre wiadomości. Twardowski pisał o tym do Ingardena 8 stycznia 1925 roku. Donosił o podjętych krokach w celu ministerialnego zatwierdzenia habilitacji. Rzeczywiście, gdy tylko ukazało się we Lwowie „Streszczenie” pracy habilitacyjnej Ingardena, w wyniku interwencji Twardowskiego 12 lutego 1925 roku, to Rada Wydziału wystąpiła z wnioskiem w sprawie zatwierdzenia habilitacji fenomenologa. 16 lutego 1925 roku wniosek przeszedł przez Senat Akademicki Uniwersytetu Jana Kazimierza. Po uzupełnieniu dokumentów, zostały one wysłane do Warszawy, a 4 marca habilitacja Ingardena została zatwierdzona przez ministra Wyznań Religijnych i Oświecenie Publicznego. Cała sprawa zakończyła się 18 marca 1925 roku. Ingarden został docentem Uniwersytetu Jana Kazimierza. 

Lwów cd.

 

Lwów maj 1929. Wycieczka szkolna z kl. VI a II Gimnazjum we Lwowie.


We Lwowie Ingarden przydzielony został do I Gimnazjum przy ul. Kubali. Z październikiem przyszły pierwsze obowiązki uniwersyteckie. Rozpoczął zajęcia od wykładu o Najwybitniejszych kierunkach współczesnej teorii poznania oraz Ćwiczenia filozoficzne na podstawie R. Descartes’aMeditationes de prima philosophia”. W tym samym czasie rozpoczął się wyścig o stopnie i stanowiska akademickie. W 1927 roku Ingarden otrzymał stypendium paryskie. 1 września 1927 roku, zamiast jak co roku udać się na pierwszą w tym roku szkolnym lekcję z uczniami, wsiadł do pociągu, aby podróżować nim dalej do Niemiec. Francja była dla niego zdecydowanie lokalizacją drugorzędną w tej marszrucie, jednakże wpisaną, aby nie było to tylko stypendium „niemieckie”. W rzeczywistości miał jasno wytyczone trzy główne cele swojej podróży i trzy osoby, które chciał odwiedzić: Husserla we Fryburgu, Heideggera w Marburgu i Schelera w Kolonii. Spotkał się także z Edith Stein. Po odbyciu stypendium paryskiego Ingarden stanął we Lwowie 30 marca 1928 roku. W międzyczasie doszło tam do kolejnego ważnego dla lwowskiej filozofii wydarzenia, a mianowicie 25 kwietnia 1928 roku do Lwowa wrócił Ajdukiewicz z rodziną. Tym razem, aby objąć trzecią katedrę filozofii. Stało się w tym momencie jasne, że Ingarden nie ma szans na samodzielną katedrę. Wiedział, że kolejna sposobność będzie mogła się wydarzyć dla niego wraz z odejściem Twardowskiego lub Wartenberga na zasłużoną emeryturę. Do tego czasu miało upłynąć kilka następnych lat. 


Lwów cd.


Seminarium Filozoficzne Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie.


Okres po otrzymaniu przez Ingardena katedry po odejściu Wartenberga na emeryturę charakteryzuje się wzmożoną pracą naukowo-organizacyjną. Stał się on, obok Ajdukiewicza, centralną postacią na filozofii lwowskiej. Już w 1934 roku wysunął propozycję utworzenia „Studia Philosophica”, pierwszego polskiego czasopisma filozoficznego redagowanego w językach obcych. Wraz z Twardowskim i Ajdukiewiczem wydał we Lwowie dwa pierwsze numery pisma. Przyczynił się też w znacznej mierze do kontynuacji innych agend wydawniczych, utworzonych przez Twardowskiego we Lwowie. Wśród nich była „Biblioteczka Filozoficzna” i „Ruch Filozoficzny”. Ingarden, przejmując Katedrę po Wartenbergu, realizował własne marzenia o nauczaniu we Lwowie filozofii według zasad wyuczonych od mistrzów dydaktyki filozofii z Getyngi oraz Fryburga. 


Lwów cd.




Pogrzeb Kazimierza Twardowskiego.


W 1938 roku świat polskiej filozofii doznał kilku istotnych strat. Pożegnano naszych wielkich filozofów. 11 lutego 1938 roku przekroczył Styks najważniejszy nasz wychowawca wielu pokoleń filozofów, Kazimierz Twardowski. Zmarł także Mścisław Wartenberg (13 kwietnia 1938 roku). Odszedł też nieoczekiwanie Witold Rubczyński (18 maja 1938 roku). Z kolei 27 kwietnia 1938 roku ostatnie tchnienie we Fryburgu wydał Husserl. Strata Twardowskiego, a zwłaszcza Husserla, odcisnęła wielkie piętno na Ingardenie. Wychowywał się i dorastał przecież u nich obu. Zarówno Twardowski, jak i Husserl, byli dla niego wzorem tytanicznej pracy. Już wówczas pojawiły się głosy, że kończy się pewna era, a po niej nie wiadomo jeszcze, co nastąpi. Chodziło oczywiście o naszą filozofię. Okazało się, że, gdy żył jeszcze Twardowski, to miała się ona zupełnie dobrze. Wraz z jego odejściem, podobnie jak to było w chwili jego przejścia na emeryturę, zapanowała chwila pełna obaw. Wszyscy stanęli przed nie lada wyzwaniem. Nadchodzący czas, miał się okazać czasem zmagań z własną tożsamością i utrzymaniem jedności w polskiej filozofii. W ten sposób kończył się ostatni rok, gdy Ingarden został opuszczony przez obu swoich filozoficznych protektorów. 


Lwów pod okupacją radziecką.



Dowód osobisty Romana Witolda Ingardena.


Po Anchlussie Austrii i Układzie Monachijskim wszyscy we Lwowie spodziewali się kolejnych kroków Hitlera. 1 września Hitlerowskie Niemcy zaatakowały Polskę. Rozpoczęła się II wojna światowa. Ingardenowie informacje o wydarzeniach czerpali głównie z radia. Tam wysłuchiwali audycji podpułkownika Romana Umiastowskiego, szefa Kwatery Prasowej Naczelnego Wodza. 17 września doszło do inwazji Armii Czerwonej na terytorium Polski. Rzeczywistość Związku Radzieckiego z dnia na dzień stawała się trudna do zniesienia. Niektórzy akademicy lwowscy, jak na przykład Kleiner, wstąpili do Związku Radzieckich Pisarzy Ukrainy. Nic jednak nie wiadomo na temat akcesu Ingardena do profspiłki, czyli Związku Zawodowego Pracowników Uniwersytetu. Filozof wykupił natomiast, oczywiście „dobrowolnie”, obligacje radzieckie, zachowały się one do dziś w Archiwum Rodzinnym Ingardenów. W trakcie pierwszej okupacji radzieckiej powstała w większej części Ingardenowska Poetyka, rozpoczęta jeszcze przed wybuchem wojny, a ponownie pisana w latach 1940/1941. Jest to ta sama praca, o której wspominał Ingarden, w sprawozdaniu dla władz Uniwersytetu z prac w roku akademickim 1939/1940. Informował wówczas, iż gromadzi materiały do napisania pracy Inhalt, Form und Wert des literarischen Kunstwerks

Okupacja niemiecka.



Dowód osobisty Romana Witolda Ingardena podczas okupacji niemieckiej.


22 czerwca 1941 roku doszło do ataku wojsk niemieckich na przygotowujący się do ofensywy Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich. W obliczu agresji, na której odparcie bolszewicy nie byli przygotowani, większość aparatu państwowego oraz osób, które przybyły ze wschodu do miasta nad Pełtwią z polecenia władz kijowskich opuściła niemal natychmiast zagrożony region. Wraz z aparatem administracyjnym uciekło też miejscowe NKWD. 24 czerwca ukraińscy nacjonaliści z OUN próbowali opanować opuszczony przez sowietów Lwów, jednakże nagły powrót oddziałów Armii Czerwonej udaremnił tę próbę. Wraz z wojskiem powrócili także na krótko przedstawiciele sił bezpieczeństwa. W okresie 25–28 czerwca zamordowali oni w więzieniach lwowskich dużą część zatrzymanych tam więźniów. Dotyczyło to przede wszystkim Brygidek, więzienia przy ul. Łąckiego oraz Zamarstynowskiego. Liczba zamordowanych sięgała kilku tysięcy. 30 czerwca 1941 roku Niemcy wkroczyli do Lwowa i zajęli miasto. Życie pod okupacją niemiecką było jeszcze gorsze. Zamknięto polskie szkoły średnie i Uniwersytet Lwowski. Ingarden stracił, podobnie jak jego koledzy, miejsce pracy i utrzymania. Dołączył też do protestu polskich intelektualistów. Nie publikował, lecz pisał swój Spór o istnienie świata, w którym dał wyraz solidarności z uciemiężonym narodem. Podobnie uczyni Tatarkiewicz, dając swoje Szczeście oraz Dąmbska pisząc traktat O bezimienności


Kraków.


Roman Witold Ingarden z siostrami Radwańskimi.


W pierwszych dniach maja 1944 roku doszło do decydującej zmiany w losach Ingardenów. Podczas fali nalotów radzieckich na Lwów 1–2 maja dom na Pawlikowskiego został zbombardowany. Ingardenowie stwierdzili, że są zmuszeni opuścić miasto. Nadarzyła się okazja objęcia przez Nunę posady lekarki w sierocińcu prowadzonym przez Radę Główną Opiekuńczą w Pieskowej Skale. Tam też powstała duża część Sporu, wówczas już bez dostępu do jakiejkolwiek literatury fachowej. Po przejściu frontu Ingarden został, z inicjatywy Zawirskiego zaproszony do współpracy z powracającym do życia Uniwersytetem Jagiellońskim. Filozof zdecydował się niemal od razu na wyjazd do Krakowa. Wyjechał tam pod koniec stycznia 1945 roku z Pieskowej Skały, pozostawiając Nunę na straży zdrowia dzieci z sierocińca. W Krakowie początkowo mieszkał u kuzynek Radwańskich, potem przeniósł się do wynajętego pokoju w innym lokum. Dość szybko odnalazł w Krakowie syna Janusza. Niemal natychmiast zarejestrował się też na Uniwersytecie. 1 lutego 1945 roku wydano mu tam legitymację służbową. Wskazywała ona, nietypowo, że zajmuje on na Uniwersytecie Jagiellońskim stanowisko służbowe jako „zagraniczny profesor z Uniwersytetu Lwowskiego”. Jednocześnie zaświadczała, iż tego właśnie 1 lutego 1945 roku zgłosił się on do rejestracji i objął obowiązki służbowe. 


Kraków cd.



Roman Witold Ingarden w gabinecie w mieszkaniu przy Biskupiej.


W 1945 roku doszło utworzenia grupy inicjacyjnej, która miała znaleźć miejsce w Polsce dla kontynuowania starej tradycji Uniwersytetu. Spotkała się ona Krakowie w mieszkaniu krewnych dawnego rektora ze Lwowa Stanisława Kulczyńskiego. Ingardenowi zaproponowano nawet, aby został tymczasowym dziekanem profesorów, wywodzących się z Wydziału Humanistycznego Uniwersytetu Jana Kazimierza, którzy chcą rozpocząć nową działalność w wolnej Polsce. Projekt Kulczyńskiego i grupy skupionych przy nim lwowiaków początkowo miał dość nikłe rokowania. Z początkiem kwietnia 1945 roku został oddalony pomysł włączenia in gremio profesorów lwowskich do Uniwersytetu Jagiellońskiego. Kulczyński, po tym niepowodzeniu, nie zaniechał jednak dalszych starań. Wiązał je z Gdańskiem, Katowicami, a na horyzoncie wyłaniał się Wrocław, będący jeszcze w stanie wojny. Ingarden znał doskonale sytuację w mieście. Zwrócono się do niego, aby określił ramy kadrowe przyszłego Wydziału Humanistycznego Uniwersytetu we Wrocławiu. Współpraca nabrała charakteru formalnego. 24 sierpnia 1945 roku Rada Ministrów (Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej) wydał dekret zatwierdzony przez Prezydium Krajowej Rady Narodowej, na mocy którego niemiecki Uniwersytet Wrocławski i Politechnika Wrocławska stały się „polskimi państwowymi szkołami akademickimi”. Ingarden nie zdecydował się jednak osiedlić we Wrocławiu.


Kraków cd.



Roman Witold Ingarden w gabinecie w mieszkaniu przy Biskupiej. Za nim portret Edmunda Husserla.


Okazało się, że wobec wiadomości o wyjeździe Ingardena do Wrocławia Wydział Filozoficzny Uniwersytetu Jagiellońskiego zmobilizował się, aby zatrzymać Ingardena w Krakowie. Wniosek w sprawie przedłużenia kontraktu dla Ingardena wyszedł z Wydziału Filozoficznego 18 grudnia 1945 roku. Umowa, będąca oczywiście kolejnym kontraktem czasowym, miała zostać zawarta z Ingardenem z datą wsteczną, od dnia 1 grudnia 1945 roku. Po rozmowie z rektorem Lehrem-Spławińskim Ingarden zdecydował się podpisać umowę na kolejny angaż w Krakowie i w efekcie zrezygnować z przeniesienia się do Wrocławia. 12 czerwca 1946 roku nadszedł długo oczekiwany przez Ingardena moment. Prezydent Krajowej Rady Narodowej wydał dekret mianujący go profesorem zwyczajnym Filozofii II na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. Filozof marzył o tym, żeby zostać profesorem zwyczajnym, jednakże we wspomnieniach wskazał, że nigdy by się nie spodziewał, że zostanie nim z łaski komunistów. W jednym ze swoich wspomnień napisał: „W czerwcu przyszła nominacja na profesora UJ podpisana przez Bieruta. Nie o takiej kiedyś marzyłem”.


Kraków cd.


V. Kongres estetyczny w Amsterdamie. Stefan Morawski, Władysław Tatarkiewicz, Irena Wojnar, Romana Witold Ingarden, Mieczysław Wallis.


Po rozpoczęciu roku akademickiego 1946/1947 Ingarden zaczął przygotowywać się do wyjazdu na Kongres Filozoficzny w Rzymie. Międzynarodowy Kongres filozoficzny w Rzymie odbywał się w dniach od 15 do 20 listopada 1946 roku. Ingarden wygłosił na nim 18 listopada odczyt Quelques remarques sur la relation de causalité. Z Rzymu Ingarden ruszył następnie do Florencji, gdzie zdecydował się zatrzymać na kilka dni. Droga powrotna do kraju wiodła następnie przez Francję. Z kolei w lutym 1947 roku doszło też do ważnego wydarzenia w dziejach powojennej organizacji filozofii polskiej. W dniach od 16 do 19 lutego 1947 roku odbyła się w Zakopanem w „Annie-Marii” Konferencja Profesorów Filozofii Uniwersytetów Krajowych. Ingarden wziął w niej udział i przyjechał do Zakopanego w niedzielę 16 lutego. Pogoda dopisywała. Była wręcz cudowna. Przewodniczącym konferencji był Zawirski. Konferencję zwołano w celu podjęcia decyzji w sprawach dotyczących organizacji pracy naukowej w filozofii i uniwersyteckich studiów filozoficznych. W konferencji wzięli udział: Czeżowski z Torunia, Gawecki z Wrocławia, Harassek z Lublina, Heinrich z Krakowa, Ingarden z Krakowa, Kotarbiński z Łodzi i Warszawy, Tatarkiewicz z Warszawy i Krakowa oraz Zawirski z Krakowa. Celem tej konferencji było ukształtowanie nowej organizacji życia filozoficznego w Polsce. 

Kraków cd.


Roman Witold Ingarden w gabinecie w mieszkaniu przy Biskupiej.


28 lipca 1950 roku wiceminister Krassowska wezwała na omówienie ważnych spraw do gmachu Ministerstwa Nauki przy ul. Długiej w Warszawie Kotarbińskiego, Kotarbińską, Kokoszyńską-Lutmanową, Elzenberga oraz Tatarkiewicza. Zakomunikowała im odsunięcie od zajęć: Wkrótce zwrócono się do Ingardena z podobnym zaproszeniem. 13 września 1950 roku filozof podczas wizyty w ministerstwie spotkał się z Krassowską. Poinformowała ona Ingardena, że jego II Katedra Filozofii została zlikwidowana. Wskazała, iż od 1 października zostanie przeniesiony w „stan nieczynny”. Jednocześnie otrzymał od niej także ustne polecenie wstrzymania się od wykładów w roku akademickim 1950/1951. W tym samym czasie doszło do istotnej zmiany na rynku filozoficznych wydawnictw źródłowych w Polsce. Z inicjatywy Adama Schaffa w 1951 roku powołano Komitet Redakcyjny „Biblioteki Klasyków Filozofii”. Głównym zadaniem miało być publikowanie tłumaczeń źródeł filozoficznych w serii wydawniczej „Biblioteka Klasyków Filozofii”. Powołana „Biblioteka Klasyków Filozofii” miała być miejscem pracy dla zwalnianej z uniwersytetów starej, lwowskiej kadry naukowej. Schaff nie miał wątpliwości, że rozbite już po części stare środowisko polskich filozofów ugrzęźnie nad tłumaczeniami, a z czasem, z braku sił, porzuci ostatecznie daną mu ostatnią szansę stworzenia czegoś pożytecznego. 


Kraków cd.



Bukowina Tatrzańska 1962. Zjazd Studentów Filozofii. Bronisław Baczko, Roman Witold Ingraden.


W 1963 roku nastąpiła poststalinowska odwilż. Powoli zaczęła zbliżać się ona także do Ingardena. 11 lipca 1956 roku biuro kadr Polskiej Akademii Nauk wystosowało prośbę do oddziału kadr Uniwersytetu Warszawskiego o nadesłanie charakterystyki Ingardena. Prośba ta była związana z planowanym przez filozofa wyjazdem do Francji. W odpowiedzi 21 lipca 1956 roku kierownik oddziału kadr Uniwersytetu Warszawskiego Irena Kurowa sporządziła dla biura kadr Polskiej Akademii Nauk charakterystykę Ingardena. Warto zwrócić uwagę, gdyż ocena ta zawierała zupełnie odmienne akcenty niż wcześniejsza charakterystyka, opisująca działania filozofa na Uniwersytecie Jagiellońskim. Nastawienie władzy do Ingardena zmieniło się wówczas zdecydowanie. Wyraźnym objawem tego było to, że w ogóle rozważano jego wyjazd zagraniczny, w dodatku na ważne konferencje międzynarodowe. Wreszcie przejawem zmieniającej się sytuacji było to, że otrzymał zgodę, nawet jeśli została ona udzielona późno. 1 września 1956 roku Ingarden wyjechał pociągiem z Krakowa w kierunku polskiej południowej granicy i dalej przez Wiedeń do Wenecji. Towarzyszyli mu Tatarkiewicz, Eugeniusz Olszewski i Waldemar Voisé. 


Pobyt w USA.



Santa Barbara 1960. Roman Witold Ingarden.


W trakcie pobytu w Stanach Zjednoczonych Ingarden przebywał w Cambridge w stanie Massachusetts na Uniwersytecie Harvarda. 8 listopada był z odczytem o przeżyciu estetycznym na Uniwersytecie w Buffalo. Następnie przeniósł się do Chicago. Tam Ingardenowie spędzali dużo czasu z małżeństwem Mehlbergów. Z Chicago Ingarden wyjeżdżał także do Minneapolis i Madison. Na Święta Bożego Narodzenia 1959 roku Ingardenowie wyjechali z Chicago i spędzili je z Tymieniecką i jej mężem Henkiem Houthakkerem. Rok 1960 zapowiadał się interesująco. Ingardenowie rozpoczęli go w Berkeley. 5 maja Ingarden widział się z Alfredem Tarskim pierwszy raz po ponad dwudziestu latach. Z Kalifornii Ingarden najlepsze wspomnienia miał jednak z pięknej Santa Barbara, gdzie przez trzy dni przebywał na Zjeździe Zachodniego Oddziału Amerykańskiego Towarzystwa Filozoficznego. Z Berkeley Ingardenowie pojechali znowu do Nowego Jorku. Stamtąd mieli wyjeżdżać na krótko do New Haven oraz Princeton. Pobyt Ingardenów za oceanem skończył się, gdy wsiedli na statek płynący do Europy. Postanowił dodatkowo spędzić kilka tygodni w Paryżu.


Rabka.



Rabka 1963. Roman Witold Ingarden z ukochanym dżokiem.


Ingarden wiedział, że rok 1963 zakończy pewien etap w jego życiu. Spodziewał się, że wraz ze swoimi siedemdziesiątymi urodzinami będzie musiał opuścić progi Uniwersytetu Jagiellońskiego i zakończyć karierę uniwersytecką. 7 września 1963 roku minister Szkolnictwa Wyższego Henryk Golański wystosował do Ingardena list następującej treści: „Na podstawie art. III ust.1 pkt. 3 ustawy z dnia 5 listopada 1958 r. o szkołach wyższych (Dz.U. Nr 68, poz. 336) zwalniam Obywatela Profesora z zajmowanego stanowiska i z dniem 30 września 1963 r. rozwiązuję z Nim stosunek służbowy”. Ingarden miał już 70 lat, w związku z tym przepisy wymagały rozwiązania z nim stosunku służbowego. Zapoznał się z decyzją ministra na kilka dni przed zapowiadanym końcem pracy. Na liście od ministra zapisał krótkie oświadczenie długopisem: „Potwierdzam odbiór dekretu. 27. IX 1963. R. Ingarden”. 


Spotkanie u przyszłego Papieża.



Edith Stein.


6 kwietnia 1968 roku na zaproszenie Wojtyły odbyło się wspomnieniowe spotkanie o Edith Stein. Ingarden wygłosił tekst O badaniach filozoficznych Edith Stein (12.10.1891–9.8.1942). Wojtyła zabiegał o odczyt Ingardena na temat Edith Stein od dłuższego czasu. Pierwotnie, jeszcze w 1967 roku, Wojtyła planował zorganizować sesję w Oświęcimiu w dwudziestą piątą rocznicę jej śmierci w tym mieście. Referat Ingardena miał być głównym referatem tej sesji. W związku z pobytem Ingardena w Norwegii Wojtyła przeniósł termin sesji na styczeń 1968 roku, a następnie, podczas spotkania z filozofem w Sylwestra 1967 roku (o godzinie 12.30) na jeszcze późniejszy termin. Ostatecznie Ingarden zgodził się na prezentację referatu w bardzo wąskim, pięcioosobowym gronie osób (w tym Ingarden i Wojtyła) zainteresowanych fenomenologią. Referat został przestawiony o godzinie 11 w rezydencji biskupów krakowskich. Na spotkaniu obecne były zgodnie z ustaleniami, oprócz Ingardena i Wojtyły, trzy osoby wskazane przez fenomenologa. Nieoczekiwanie dla Ingardena wykład nie był zupełnie kameralny, gdyż arcybiskup zdecydował się na dwa dni przed terminem odczytu zaprosić jeszcze dwadzieścia innych osób, zarówno świeckich, jak i duchownych. Po wykładzie wszyscy uczestnicy spotkania wzięli o godzinie 13.30 udział w obiedzie, jako goście Wojtyły. 


Wiedeń.



Roman Witold Ingarden na wręczeniu Nagrody Herdera.


Niedługo po odczycie u przyszłego papieża Ingarden wyjechał ponownie za granicę do Austrii. Był to moment uhonorowania filozofa. 27 kwietnia 1968 roku Ingardenowi wręczono w Wiedniu Nagrodę Herdera. O decyzji Komitetu nagrody Ingarden dowiedział się jeszcze w poprzednim roku, tuż przed Sylwestrem, 29 grudnia, z listu rektora Uniwersytetu Wiedeńskiego, prof. Fritza Schwinda. Uroczystość odbyła się w auli Uniwersytetu Wiedeńskiego. Nagrodę wręczał filozofowi, w obecności prezydenta Austrii Franza Jonasa, Rektor Uniwersytetu Wiedeńskiego prof. Fritz Schwind. Wśród osób nagrodzonych w owym roku razem z Ingardenem byli: rumuński historyk i archeolog Constantin Daicoviciu oraz bizantynista Anastasios Orlandos. W dniach 2–9 września 1968 roku Ingarden wziął udział w obradach XIV Międzynarodowego Kongresu Filozoficznego we Wiedniu. W sekcji VI wygłosił referat Ästhetik und Kunstphilosophie. Zabrał głos na II posiedzeniu plenarnym, który później opublikowano w materiałach kongresowych jako Die ontischen Fundamente der Verantwortung


Kraków.


Pogrzeb Romana Witolda Ingardena.


Nieoczekiwanie dla wszystkich, w niedzielę 14 czerwca 1970 roku, Roman Witold Ingarden zmarł w Krakowie. Ciało filozofa zostało wyeksponowane podczas nabożeństwa żałobnego w uniwersyteckim kościele św. Anny. Nabożeństwo odprawiał arcybiskup Karol Wojtyła. Rozpoczęło się ono o godzinie 10.30. W trakcie nabożeństwa Wojtyła wygłosił kazanie, w którym wspomniał zmarłego ponad dwadzieścia lat wcześniej księdza Konstantego Michalskiego. W homilii przyszły papież mówił o tym, że Ingarden był prawdziwym filozofem, którego najważniejszym dążeniem życia było poszukiwanie prawdy. O 15.00 tego samego dnia rozpoczęto smutny marsz od bramy Cmentarza Rakowickiego, aby odprowadzić trumnę do grobu. Fenomenologa odprowadzały tłumy na czele ze zrozpaczoną rodziną zmarłego. Uroczystości religijne prowadził arcybiskup Karol Wojtyła. Nad grobem wypowiadali się przedstawiciele akademii, Uniwersytetu Jagiellońskiego (w imieniu Rady Wydziału Filozoficzno-Historycznego przemawiał Paweł Rybicki), Polskiego Towarzystwa Filozoficznego oraz Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. W imieniu uczniów zmarłego wypowiadał się także Władysław Stróżewski. Wśród zgromadzonych nie zabrakło także Ojca van Bredy, dyrektora archiwum Husserla w Leuven, jak i Stefana Swieżawskiego reprezentującego Katolicki Uniwersytet Lubelski, obaj występowali w togach. Ciało filozofa zostało pochowane. Jak wspominał Swieżawski: „Czuło się, że odszedł jeden z wielkich mistrzów filozofii”. Tego samego dnia odbyło się posiedzenie Rady Wydziału Filozoficzno-Historycznego Uniwersytetu Jagiellońskiego. Na wniosek Dziekana Gładysza uczczono minutą milczenia pamięć zmarłego prof. Romana Witolda Ingardena. Dziekan podziękował prof. Rybickiemu za przemówienie w imieniu Rady Wydziału na pogrzebie Ingardena. Odczytał telegramy kondolencyjne, które nadeszły do Wydziału. Nastała pustka, której nikt inny nie mógł wypełnić.

 

Wykład inauguracyjny na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie „Niektóre kierunki współczesnej teorii poznania"

Przede wszystkim pragnę usunąć pewne nieporozumienie, jakie mogło powstać na podstawie tytułu mych tegorocznych wykładów.

Roman Witold Ingarden

15 min